W sieci zalewa nas potok treści ze wszystkich stron. Scrollując Facebooka czy Instagrama trudno odsiać ziarno od plew - wartościowe materiały giną gdzieś między reklamami butów, zdjęciami kotów i clickbaitowymi nagłówkami. Problem w tym, że wielu twórców wpada w pułapkę ilości zamiast jakości. Publikują codziennie, czasem kilka razy dziennie, byle tylko "być widocznym". Efekt? Posty pisane na kolanie, które nie wnoszą nic nowego. To trochę jak w Magius casino - nie wygrywasz zbierając wszystkie możliwe karty, tylko wybierając te właściwe w odpowiednim momencie. W tworzeniu treści działa ta sama zasada - jeden przemyślany, dopracowany post czy film wart jest więcej niż pięć przeciętnych. Ludzie to czują i doceniają - coraz częściej wolą kanały publikujące rzadziej, ale z większą dbałością o szczegóły.
Istota minimalizmu w treściach
Minimalizm to nie tylko styl w sztuce czy projektowaniu. W tworzeniu treści chodzi o usuwanie wszystkiego, co niepotrzebne. Przekaz staje się jaśniejszy, gdy nie zaciemniają go zbędne elementy. Nie ma tu sztywnych reguł mówiących, ile dokładnie słów czy akapitów można użyć. Chodzi raczej o staranne wybieranie każdego elementu.
Dobry tekst minimalistyczny nie jest po prostu krótki. Jest dokładnie tak długi, jak trzeba - ani słowa więcej. Taki tekst szanuje czas czytelnika. Zamiast rozwlekłego wstępu i wielokrotnego powtarzania tych samych informacji, przechodzi od razu do sedna sprawy.
Korzyści z minimalistycznego pisania
Treści tworzone w duchu minimalizmu są po prostu łatwiejsze w odbiorze. Ludzki mózg ma ograniczoną zdolność przetwarzania informacji. Gdy tekst jest przejrzysty i dobrze zorganizowany, łatwiej go zrozumieć i zapamiętać najważniejsze punkty. Czytelnicy chętniej wracają do źródeł, które przedstawiają informacje w przystępny sposób.
Minimalizm oszczędza też czas samego twórcy. Pisanie krótszego, ale bardziej dopracowanego tekstu może początkowo wydawać się trudniejsze. Z czasem jednak prowadzi do większej wydajności. Zamiast produkować wiele przeciętnych materiałów, lepiej stworzyć mniej, ale wartościowych.
Minimalistyczne podejście w różnych formatach
Zasady minimalizmu można stosować niezależnie od formy. W artykułach czy postach blogowych oznacza to jasną strukturę, krótkie akapity i konkretne sformułowania. W materiałach wideo to dobry montaż i unikanie dłużyzn. W grafikach i prezentacjach - ograniczenie elementów do tych naprawdę potrzebnych.
Dobre wystąpienie publiczne też często opiera się na minimalistycznych zasadach. Najlepsze prezentacje to te, które skupiają się na kilku kluczowych punktach zamiast zasypywać słuchaczy mnóstwem danych i wykresów.
Jak tworzyć minimalistyczne treści
Proces tworzenia minimalistycznych materiałów zwykle zaczyna się podobnie jak każdy inny. Najpierw powstaje szkic, który zawiera wszystkie pomysły. Kluczowa różnica pojawia się na etapie redakcji. Tutaj trzeba bezlitośnie ciąć wszystko, co nie wspiera głównego przekazu.
Często dobrym pomysłem jest odłożenie pierwszej wersji na dzień lub dwa. Po przerwie łatwiej spojrzeć na tekst świeżym okiem i zauważyć fragmenty, które można usunąć lub uprościć. Warto też sprawdzić, czy każdy akapit i zdanie faktycznie wnosi coś nowego do przekazu.
Częste błędy w rozumieniu minimalizmu
Wielu twórców błędnie interpretuje minimalizm jako tworzenie możliwie najkrótszych materiałów. Prowadzi to czasem do usuwania także tych elementów, które są potrzebne do pełnego zrozumienia tematu. Prawdziwy minimalizm nie polega na skracaniu za wszelką cenę, ale na eliminowaniu tego, co zbędne.
Innym częstym błędem jest tworzenie treści pozbawionych charakteru. Minimalizm nie oznacza rezygnacji z indywidualnego stylu. Wręcz przeciwnie - pozbywając się zbędnych ozdobników, można lepiej wyeksponować to, co naprawdę ważne i unikalne w przekazie.
Pomocne narzędzia i techniki
Istnieje kilka sposobów, które pomagają w tworzeniu bardziej zwięzłych treści. Najprostsze to zliczanie słów i stawianie sobie limitu. Takie ograniczenie zmusza do przemyślenia każdego użytego słowa. Przydatne są też różne aplikacje sprawdzające czytelność tekstu, które wskazują zbyt długie i skomplikowane zdania.
Równowaga w minimalizmie
Z tym minimalizmem łatwo przesadzić. Jak za bardzo wszystko oczyścisz, zostanie suchy szkielet bez charakteru. Na przykład na blogu kulinarnym nie wystarczy napisać "weź mąkę, jajka, cukier, wymieszaj i upiecz". Przepis potrzebuje konkretów, jakiegoś tła, czasem nawet anegdoty o tym, skąd się wziął. Z drugiej strony, jeśli napiszesz 3 strony o tym, jak twoja babcia piekła to ciasto w 1986 roku, ludzie zamkną stronę zanim dojdą do listy składników.
Niektóre tematy po prostu nie da się objaśnić w trzech zdaniach. Weźmy na przykład naprawę samochodu albo instrukcję obsługi programu graficznego - tutaj potrzeba więcej szczegółów. Ale nawet wtedy lepiej podzielić materiał na części po 5 minut niż zrobić jeden 40-minutowy film, który mało kto obejrzy do końca. Albo zamiast jednego długiego artykułu - seria krótszych, z których każdy skupia się na konkretnym aspekcie.
Podsumowanie
W erze zalewu informacji od rana do wieczora minimalizm w komunikacji naprawdę się wybija. Gdy wszyscy gadają, wygrywa ten, kto potrafi w kilku celnych słowach powiedzieć więcej niż inni na trzech stronach. Treści pozbawione balastu łatwiej "wchodzą do głowy" i chętniej się je udostępnia znajomym.
Nie ma jakiejś magicznej formuły na idealnie minimalistyczny tekst czy film. Po prostu przed dodaniem każdego nowego akapitu, grafiki czy fragmentu warto zadać sobie pytanie: "A co by się stało, gdybym to wyciął? Czy komuś by tego brakowało?". To działa trochę jak sprzątanie szafy - jak nie nosiłeś czegoś przez rok, pewnie nie jest ci to potrzebne. Po paru miesiącach takiego podejścia zaczynasz tworzyć materiały, które trafiają w sedno bez zbędnego owijania w bawełnę.